„Miałem przyjąć pierwszą piłkę, którą do mnie podali, a futbolówka uciekła mi pod stopą, ale pomyślałem: „Spokojnie, uda ci się”
– Cristiano Ronaldo o pierwszym treningu w Sportingu Lizbona
Czym jest pewność siebie? Wergiliusz stwierdził „zwyciężać mogą tylko ci, którzy wierzą, że mogą”. Czyli pewność siebie to nic innego jak wiara we własne siły i fundamentalne przekonanie, że „mogę to zrobić!”. Takie osoby cechują się przeświadczeniem, że mogą przezwyciężyć wszelkie trudności, które pojawią się na ich drodze do celu i że są kompleksowo gotowe do stojącego przed nimi zadania. Wiara we własne umiejętności jest przydatna nie tylko w sporcie, ale również w drobnych sprawach dnia codziennego, np. gdy chcemy zapytać o numer telefonu osobę, którą jesteśmy zauroczeni lub gdy chcemy zapytać o cenę produktu w sklepie. Choć skutki możliwych niepowodzeń mogą być zupełnie różne, oba przedsięwzięcia wymagają tej samej wiary w to, że uda się osiągnąć wyznaczony cel, koncentrując się nad tym co bezpośrednio podlega naszej kontroli.
Pewność siebie jest zasobem nieodnawialnym, czyli takim, którego wykorzystywanie powoduje jego ubywanie – należy ją stale zwiększać. Wyobraźmy sobie szklankę, która ma dziurę na dnie. Nasz umysł to szklanka, a pozytywne myśli, które do siebie mówimy to napój wypełniający brzegi. Wybitny sportowiec dba o to, żeby cały czas zwiększać poziom szklanki, żeby za jej pomocą zabezpieczyć się przed surowością sportowej rywalizacji. Nawet najwięksi z największych w trakcie trwania kariery doświadczają gwałtownych wzrostów i spadków pewności siebie i znane są przypadki, że nawet złoci medaliści igrzysk olimpijskich nie czuli się pewnie przed obroną tytułu- a przecież nie ma potencjalnie lepszego atlety na świecie w ich dyscyplinie. Tytani jednak różnią się od reszty tym, że poprzez prace nad wewnętrznym stylem wyjaśniania, dążą do zniwelowania wszelkich wątpliwości, dzięki czemu częściej osiągają ponadprzeciętne wyniki.
Sportowcy, którzy chcą zwiększyć pewność siebie mogą to robić na wiele sposobów: praca nad techniką- kiedy szwankuje backhand, praca nad wytrzymałością- kiedy brakuje kondycji, przygotowanie- kiedy czują, że ostatnio nie dali z siebie wszystkiego, czy też pozbycie się toksycznego środowiska i dobór odpowiedniego wsparcia społecznego ze strony trenerów, przyjaciół i innych ważnych dla zawodnika osób. Jednak w centrum pewności siebie znajduje się pozytywny dialog wewnętrzny, ukierunkowany na trafnym dobieraniu zasobów do postawionego przed nami zadania. W końcu z nikim przez całe życie nie rozmawiamy tyle, co ze samym sobą. Wyobraźmy sobie, że nasz coach mówi do nas: „nic z ciebie nie będzie”, „jesteś do niczego”, „skończyłeś się”, „nic nie potrafisz”. Jak zareagujemy? Czy będziemy z nim utrzymywać kontakt? Najprawdopodobniej zakończymy tę współpracę. A co jeżeli my sami jesteśmy swoim najgorszym coachem? Co mówimy w tej chwili do siebie na swój temat? Jak brzmi wspierający i ograniczający self coaching w naszym wydaniu? Bardzo istotne jest również dbanie o to, żeby to co mówimy do siebie było nasze, miało dla nas znaczenie, a przede wszystkim, żeby było wiarygodne. W kontekście wiarygodności pytanie brzmi, czy mogę moją każdą kapitalną myśl podeprzeć trzema argumentami, które dają mi „prawo” mówić do siebie w ten sposób?
„Nie potrafiłbym zliczyć sytuacji, w których tylko ja wierzyłem w wygraną. I wychodziłem z nich zwycięsko”
– Magnus Carlsen, obecny mistrz świata w szachach od 2013 roku