Naszym ciałem i umysłem zarządza autonomiczny układ nerwowy, który reguluje wewnętrzne procesy organizmu. W obrębie tego systemu zauważymy udział części parasympatycznej (przywspółczulnej) i sympatycznej (współczulnej), które można porównać do hamulca i gazu w samochodzie. Zawsze gdy jesteśmy zestresowani to mobilizujemy nasz organizm do działania (reakcja „Walcz lub uciekaj”), co skutkuje zmianą rytmu naszego oddychania, przyspieszeniem akcji serca, podczas gdy w krwiobiegu krążą hormony takie jak adrenalina czy kortyzol. W przypadku wielu osób oznacza to, że oddech się spłyca, a do mózgu przestaje docierać wystarczająca ilość tlenu. Zbyt częste pobudzenie sympatyczne w dłuższym obrębie czasu możne doprowadzić do kontuzji, wypalenia, a nawet przedwczesnej rezygnacji ze sportu. Aby więc uprawiać sport regularnie na wysokim poziomie, trzeba utrzymywać i poprawiać kondycję, ale to nie wszystko. Trzeba umieć wyłączać się (reakcja „odpoczywaj i traw”), by efektywnie „ładować akumulatory” i „samonaprawiać” organizm. Na szczęście istnieje na to wiele skutecznych sposobów takich jak: progresywna relaksacja Jacobsona, trening autogenny Schultza, yoga czy wykorzystywanie metody biofeedback. Wspólnym mianownikiem dla wszystkich wymienionych wyżej technik relaksacyjnych jest umiejętność, prawidłowego oddychania brzusznego, co pozwala zredukować napięcie stresowe, spowalniając akcję serca i powodując rozkurcz naczyń krwionośnych w kończynach. Chociaż nasz autonomiczny system pracuje automatycznie, mamy jednak możliwość – z reguły często nieuświadomioną – wywierać wpływ na jego działanie. Wybierz jeden z wyżej wymienionych sposobów relaksacji i codziennie ćwicz w tym samym miejscu. Niech na początku sesja trwa od 3 do 5 minut. Nie zniechęcaj się, jeśli na początku trudno Ci się skupić, czy wyciszyć. Z czasem po nabraniu wprawy możesz wydłużyć czas do dwudziestu, – trzydziestu minut i ćwiczyć coraz częściej dwadzieścia do trzydziestu minut i powtarzać częściej. Po pewnym czasie do swoich sesji relaksacyjnych możesz włączać też elementy treningu wyobrażeniowego.„W domu ćwiczyłem z mamą techniki relaksacyjne i programowanie. Mój trener, Bob Bowman, polecił jej, żeby kupiła książkę, która zawierała różne ćwiczenia. Jedno z nich polegało na zaciskaniu dłoni – najpierw prawej, potem lewej – w pięść, a następnie rozluźnianiu jej. W ten sposób uczyłem się, jak radzić sobie z napięciem. Wieczorem, zanim zasnąłem, leżałem w łóżku, mama czytała mi fragmenty książki, a ja ćwiczyłem”
– Michael Phelps
„Ćwiczę jogę z różnych powodów. Na przykład po to, żeby się rozluźnić. Od czasu do czasu moje plecy i biodra sztywnieją, a joga bardzo mi pomaga. Rytmiczne oddychanie z kolei oczyszcza umysł. Kilka lat temu uprawiałem jogę codziennie, teraz zaś jest dodatkiem do treningu, szczególnie między turniejami. Jeśli organizm mówi mi, że jestem spięty, albo gdy odczuwam zbyt duży stres, funduję sobie sesję”
– Novak Djoković